Archiwum kategorii: Ameryka

Wenezuela i Kolumbia

Wylądowałem w strefie kawy. Salento, Kolumbia. Mam cały barak powiedzmy dla siebie póki co. Widoczek na plantację choć tak naprawdę jej nie widać bo ciemno jest. Izraelita zostawił mi fajną muzę. W ogóle na temat podróżujących żydów można by napisać książkę.

caracasDobra, ale nie o tym. Coś mało ostatnio pisałem, ale palma mam częściowo nieczynnego, a poza tym się naprawdę trudno zmobilizować. A czasem nie ma warunków do pisania. Z Trynidadu zafundowałem sobie drogi rejs do Wenezueli. Tam w ciągu paru miesięcy jak tam bylem dolar spadł z 5.5 do 3.1 boliwara wiec ceny skoczyły. Nocny do Caracas , meczyk polaków tamże obejrzałem, ale problemy były bo el presidente zaczął nadawać i lokalni sami nie wiedzą czy będzie gadać trzy czy cztery godziny. Ale złapałem meczyk na ESPN. Czytaj dalej Wenezuela i Kolumbia

Bezdrożami amazonii

br-163Porwałem się na wcale nie krótką i na pewno niezbyt wygodna wycieczkę brazylijską drogą BR-163. Z Cuiaby do Santarem, 1800 kilometrów w większości przez czerwone bezdroża Amazonii. Sześćdziesiąt sześć godzin wertepiastych wrażeń. Ale powiem Wam, ze jakoś nie byłoby mi źle, ba nawet czerpałem z tego dużo przyjemności. Nie padało zbyt obficie, nie było tak gorąco i parno jak się tego spodziewałem, nie gryzło nic po ciele. Raz tylko było przygodowo. Czytaj dalej Bezdrożami amazonii

Cukierkowy Urugwaj

Winien jeszcze jestem relację z kraju, który liznąłem po drodze do Amazonii – Urugwaju. Urugwaj kojarzy mi się z Jarosławem Gugałą, który kiedyś był tam naszym ambasadorem.
Colonia del SacramentoMam takie postacie naszego życia społeczno-kulturalno-politycznego, które moim zdaniem nie są doceniane, a na to zasługują. Gugała jest moim zdaniem jedna z nich, choć go przecież nie znam. wydaje mi się że ma pozytywne i zdrowe patrzenie na świat, całkiem odmienne do redaktora Lisa, który przecież może być i świetnym prezydentem RP i drugim Jankiem Ciszewskim. Gugałę szanuję bo pisze wiersze i walczy z takimi gigantami polskiej myśli politycznej jak urugwajski faszysta Kobylański i wie gdzie są granice, gdzie dalej brnąć nie można. Czytaj dalej Cukierkowy Urugwaj