Quillan – L’Hospitalet pres l’Andorre
Kolejny dzień, według pierwotnych planów, miał być podjazdem w okolicę przełęczy Port d’Envalira. Stwierdziłem jednak, że miło by było w końcu gdzieś pomieszkać dłużej. Andora wyglądała bardzo kusząco. Aby było to możliwe musiałem „nieco” nadgonić. „Nieco” to najwyższa przełęcz Pirenejów do zdobycia na koniec dnia. Byłby to niezły wynik, bo nocowałem na wysokości 289 m, po drodze czekały na mnie trzy inne przełęcze. Na śniadanie dostałem 600 metrów podjazdu. Potem kolejny na 1253 m n.p.m., krótki zjazd, i w górę na 1431 m n.p.m. następnie długi zjazd na 750 do Ax-les-Thermes. Piękne widoki, ale idealnie wyprofilowana droga zachęcała szybkiego zjazdu. Stąd i zdjęć brak. Prędkości w okolicach 60 km/h, cudownie gładkie zakręty, wiatr we włosach… Czytaj dalej Rowerem ze Szwajcarii do Hiszpanii cz.5