Do Londynu tylko z planem w ręku

big benXVIII-wieczny angielski pisarz Samuel Johnson zasłynął powiedzeniem, że „jeśli kogoś znudził Londyn, znudziło go życie”. I trudno odmówić mu racji. Kilkudniowa wizyta w angielskiej stolicy z pewnością nie wystarczy, by odkryć jej wszystkie uroki. Londyn to tętniące życiem żywe muzeum, jeden wielki pomnik historii. samych muzeów i galerii jest tu ponad 60. Do tego dochodzi równie wysoka liczba kościołów i katedr, a także inne obiekty zabytkowe.

Każda z największych dzielnic miasta przyciąga ogromem możliwości spędzenia wolnego czasu, więc nuda w Londynie faktycznie może grozić tylko prawdziwym malkontentom. Planując podróż do Londynu, najlepiej dokładnie przemyśleć, co chcemy koniecznie zobaczyć, spisać sobie plan, zawierający obowiązkowe punkty zwiedzania i zaopatrzyć się w dobry przewodnik. Samo planowanie wycieczki może być równie przyjemne co faktyczna podróż. Należy jednak wziąć pod uwagę możliwość spontanicznej zmiany naszych planów. Trudno bowiem odmówić sobie np. nieplanowanego wejścia do Tate Modern, na którą trafimy wychodząc z Shakespeare’s Globe

Wielokulturowa mieszanka Londynu

Londyn to jedno z najbardziej wielokulturowych miejsc na świecie. Korzeni tej wielokulturowości należy doszukiwać się w czasach, gdy istniała Wspólnota Brytyjska i do miasta przybywali mieszkańcy Indii, Pakistanu czy krajów afrykańskich. Dziś doliczyć trzeba też imigrantów, którzy przyjechali do Anglii za chlebem, w tym liczną Polonię. Przedstawiciele poszczególnych nacji zajmują się konkretnymi branżami. Hindusi i Pakistańczycy opanowali handel detaliczny, udostępniając swoje sklepy nawet 24 godziny na dobę. Z kolei gastronomia to domena Chińczyków i innych Azjatów. Wielokulturowy charakter można poczuć – i to dosłownie – najbardziej w dzielnicy Soho. Oprócz tego, że znajdziemy tu np. restauracje z całego świata, jest też Soho ulubioną dzielnicą gejów, transwestytów czy prostytutek. Słynie z nocnych klubów, sex-shopów i domów publicznych. Co nie zmienia faktu, że uznawana jest za nowobogacką i wielu marzy, by w niej mieszkać. Być może właśnie ze względu na kosmopolityczne poczucie istnienie swoistego mikroświata w świecie.

Trochę historii

hydeparkAngielska stolica kojarzona jest z ogromną liczbą historycznych parków. Na któryś z nich z pewnością chcąc nie chcąc natrafisz. Najciekawsze historie wiążą się z Hyde Parkiem. To rozległy teren zieleni otoczony ulicami. Łącznie z przyległymi Ogrodami Kensington daje 140 ha miejsca do aktywnego wypoczynku. Tę przestrzeń mieszkańcy zawdzięczają królowi Henrykowi XVIII, który nabył ją w 1536 r. jako teren łowiecki. W 1637 został otwarty tam park.

Jest to miejsce spotkań, koncertów czy demonstracji, przede wszystkim jednak miejsce, w którym mieszkańcy biegają, uprawiają tai chi, jeżdżą na rolkach, rowerach, pływają lub po prostu wylegują się na trawie. O tym jak wiele musiało się wydarzyć na terenie Hyde Parku świadczy fakt, że chętnych oprowadzają po nim przewodnicy. Ciekawą atrakcją tego miejsca jest Speaker’s Corner czyli Róg Mówców. W tym specjalnie wydzielonym zakątku każdy może ustać na mównicy i przemawiać do zgromadzonej publiczności. Panuje wolność słowa, choć strażnik policyjny czuwa, by nikt nie łamał prawa.