Zwiedzanie Krakowa – najlepiej z przewodnikiem

wawelZdarzyło Wam się zwiedzać nieznane miasto z nosem w książce? Jeśli tak to wiecie, że kłóci się to ze zwiedzaniem, nie mówiąc o bezpieczeństwie.

Jak zwiedzać ciekawie i dobrze się bawić ? Np. wynająć przewodnika na www.krakowzwiedzanie.pl. Jeśli tak zrobicie będziecie mogli usłyszeć od przewodnika po Krakowie takie oto ciekawostki:

Krakowskie rynki

Oprócz głównego rynku, który służył nie tylko celom handlowym, ale też reprezentacyjnym, miasta w średniowieczu musiały mieć jeszcze inne mniejsze rynki na targowiska. Były więc rynki solne, węglowe wodne. W Krakowie takimi pobocznymi rynkami są obecny Plac Szczepański i tzw. Mały Rynek na tyłach fary Mariackiej. Ten system placów i głównych budowli otoczony był geometryczną siecią ulic, przecinających miasto wzdłuż i wszerz; główne arterie komunikowały się z bramami miejskimi. Na skraju zaś całego miasta położone bywały szpitale, młyny, spichrze. Jeśli miasto było stolicą królestwa i siedzibą biskupa – również zamek czy kościół katedralny leżały poza centrum, a często obie te budowle łączono w jeden monumentalny zespól, położony na wzgórzu lub nad rzeką. Taką sytuację widzimy właśnie w Krakowie i niemal identyczną w Miśni i Pradze; a bardzo podobną we Wrocławiu, Poznaniu oraz w wielu miastach niemieckich. Wawelskie wzgórze zamkowo-katedralne, zalążek całego Krakowa, leży właśnie nad rzeką; jest widoczny z daleka, w dawnych czasach witało podróżującego rzeką kupca i rycerza, a wyniosłe jego mury służyły za drogowskaz.

Wawel był koszarami dla armii austriackiej

W czasach rozbiorów Wawel służył za koszary dla armii austriackiej. Był częściowo zniszczony i ogołocony ze swej wspaniałości. Po odzyskaniu niepodległości wyglądał jak ruina. Jednak szybko podjęto decyzję, aby przywrócić mu wygląd pierwotny, całą wspaniałość jagiellońską. Nie wszystko jednak dało się odtworzyć. Zwłaszcza wnętrza, pozbawione wielu cennych dekoracji, trzeba było tworzyć jakby na nowo. Zwrócono się więc do najwybitniejszych artystów, aby pracą swą i talentem służyli zamkowi. Stąd niektóre sale mają sufity malowane przez malarzy naszego dwudziestolecia międzywojennego. Tworzył je więc Zygmunt Waliszewski – świetny kolorysta i fantasta, Felicjan Kowarski, tworzący w stylu monumentalnym, i Stanisław Pękalski, rozmiłowany w technikach freskowych renesansu. Dzieła tych artystów uświetniają Wawel i wnosząc do jego wygląd piętno naszego wieku, sprawiają, iż gmach ten żyje do dziś, że nie tylko stulecia ubiegłe dały mu świetność, lecz również i my, współcześni ludzie, wznosimy go i wzbogacamy nadal.